Ochrona przeciwporażeniowa w budynkach energooszczędnych jest bardzo ważnym elementem projektowania nowoczesnych budynków.
Zgodnie z przepisami prawa budowlanego oddawane do użytku budynki powinny spełniać określone warunki, między innymi dotyczące bezpieczeństwa ich użytkowania. Zapewnienie bezpieczeństwa użytkowania odnosi się między innymi do stosowania środków ochrony przed porażeniem prądem elektrycznym. Ochrona ta jest niezwykle istotna z uwagi na wielkość napięcia – 230/400 V – stosowanego powszechnie do zasilania odbiorników w gospodarstwach domowych. Jest to napięcie bardzo, wręcz śmiertelnie niebezpieczne dla użytkowników, znacznie wyższe od napięcia bezpiecznego, którego wartość wynosi 50 V (w warunkach normalnych).
Od początku 2021 roku obowiązują nowe, znacznie ostrzejsze od poprzednich z 2017 roku, wymagania dotyczące efektywności energetycznej budynków – tzw WT 2021. Budynki, które spełniają te ostatnie wymagania (zużycie energii pierwotnej dla domów jednorodzinnych nie więcej niż 70 kWh/m2 x rok) można określić jako energooszczędne. Zaostrzone wymagania dotyczą również innych parametrów, m. in. przegród zewnętrznych – ścian, stropów, stropodachów i stolarki (okien i drzwi). Nowe wymagania dotyczące poprawy charakterystyki energetycznej budynków nie pociągnęły jednak za sobą, przynajmniej bezpośrednio i wprost zmian dotyczących wymagań w zakresie ochrony przeciwporażeniowej. Jeśli wprowadzane są w tym zakresie jakieś zmiany w przepisach lub normach to niezależnie od zmian zmierzających do poprawy efektywności energetycznej i ekologii.
Z pewnością poprawa efektywności energetycznej budynków przyczynia się do pozytywnego dla ich mieszkańców i właścicieli efektu ekonomicznego (zmniejszenie kosztów eksploatacji) jak też zazwyczaj komfortu zamieszkania. Czy jednak budynek energooszczędny jest również bardziej komfortowy pod względem zabezpieczenia jego mieszkańców przed porażeniem prądem elektrycznym?
Wydawać by się mogło że na tak postawione pytanie trudno udzielić pozytywnej odpowiedzi. No bo cóż może zmienić, zwłaszcza poprawić, w tym zakresie docieplenie budynku lub zabudowanie OZE np. pompy ciepła? No i rzeczywiście, termomodernizacja budynku istniejącego, nawet jeśli powoduje redukcję zużycia energii na ogrzewanie o ponad połowę (osiągalne jest nawet ponad 70 %) nie ma wpływu na poprawę bezpieczeństwa przy eksploatacji użytkowanych w nim urządzeń elektrycznych. Jednakże dotyczy to budynków istniejących, poddawanych termomodernizacji.
W przypadku nowego budynku zaprojektowanie i wybudowanie go jako energooszczędny, zwłaszcza pasywny, może przynieść zgoła nieoczekiwane przez projektanta i przyszłego użytkownika dodatkowe pozytywne efekty. Jeśli bowiem budynek zostanie doskonale odizolowany od środowiska zewnętrznego z każdej strony, w tym także od gruntu (nie jest możliwe odizolowanie od gruntu budynku istniejącego), to wówczas uzyskujemy dodatkową, bardzo skuteczną ochronę przeciwporażeniową nazywaną „separacją stanowiska”. Oczywiście tym „stanowiskiem” w takim przypadku jest po prostu cały budynek.
Jaski jest tego efekt? Mówiąc najprościej i najbardziej obrazowo: osoba przebywająca w tym budynku może gołą ręką dotknąć obwodu pod napięciem 230 V (może też włożyć np. gwóźdź do gniazdka) i nic nie poczuje! Osoba ta nie doświadczy porażenia prądem ponieważ prąd ten „chce” płynąć do ziemi jednak napotyka barierę nie do pokonania w postaci grubej warstwy twardego styropianu będącego dobrym izolatorem nie tylko cieplnym ale też elektrycznym.
Projektowanie i budowa nowych energooszczędnych, zwłaszcza pasywnych budynków daje ich użytkownikom dodatkowe, poza ekonomicznymi i ekologicznymi, niespodziewane przez nich efekty w postaci zwiększenia bezpieczeństwa przy użytkowaniu urządzeń i instalacji elektrycznych. Może to mieć niemałe znaczenie zwłaszcza w przypadku rodzin z małymi dziećmi, których zachowania często mogą być nieprzewidywalne i niebezpieczne. W domu pasywnym rodzice mogą być więc znacznie spokojniejsi o bezpieczeństwo swoich pociech niż w przypadku zamieszkiwania w tradycyjnym, zwłaszcza starym budynku.
Zdjęcie: gvarant.pl